Beau w typie spaniela pozdrawia z nowego domu
Beau już raz trafił do adopcji. Niestety nieudanej. Wrócił do nas i ciężko mu było na nowo odnaleźć się w schroniskowej rzeczywistości. Nie rozumiał dlaczego nagle stracił swojego człowieka i swoje miejsce na ziemi. Wrócił z zaniedbaną sierścią i sporą nadwagą. W kojcu zachowywał się nerwowo, donośnie szczekał, żeby zwrócić na siebie uwagę człowieka. Niestety nieopatrznie odstraszał tym potencjalnych adoptujących. Jednak pewnego dnia do Beau uśmiechnęło się szczęście. Pojawili się ludzie, którzy z miejsca go pokochali i dali cudowny dom. Oto list jaki otrzymaliśmy od pani Barbary zaprzyjaźnionej z nowymi opiekunami psiaka.
„Jestem przyjaciółką Eli i Marka, którzy 28 maja adoptowali Waszego podopiecznego, słodkiego spanielka Beau.
Ja jestem od zawsze zwierzolubem, sama mam przygrnięte psy i koty i kilka lat temu namówiłam Marka i Elę na adopcję sunieczki spanielki z wrocławskiego schroniska. Bessie, to imię, które jej nadałam. Psina miała wówczas 5 lat, miała za sobą traumatyczne przeżycia. Dwa lata trwały, zanim w pełni zaakceptowała swoje nowe dobre życie i pokochała miłością absolutną, jak tylko pies potrafi, swoich nowych opiekunów. Oni przelali na nią całą swoją miłość, traktując ją jako członka rodziny.
Nasza kochana dziewczynka skończyła życie 26 maja, w wyniku potrącenia przez samochód. Z trudem rozumiałam, co do mnie szlochał przez telefon zrozpaczony Marek…
Jedyne, co mogłam zrobić, to poradzić, żeby dali dom i pokochali następną psią sierotę.
I tak po dwóch dniach trafił do nich cudny chłopak od Państwa – Beau :)
Teraz nosi on imię Besil, na pamiątkę poprzedniczki, która pewnie jakoś w innym futerku jest z nimi cały czas :)
Besil jest fantastycznym psem. Pokochali się wzajemnie miłością wielką. Piesek przeszedł już wszyskie potrzebne badania, dostał odpowiednią karmę, dobraną pod kątem jego potrzeb i odbył wizytę w Psim Saloniku :)…”